Kolejne dni przynoszą nam nowe kwitnienie róż... ja jeszcze czekam na kilka nowych, które lada dzień zakwitną...pozdrawiam.
Zachwycam się Twoimi różami... Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne są Twoje róże. Moje nie przetrzymały zimy. Zostały zaatakowane przez mszyce i to w takiej ilości, że zmuszona byłam je unicestwić. Szkoda. Zostały zdjęcia i wspomnienia. Ale i tak mam kolorowo na balkonie:) Pozdrawiam.
Piękności. :)
Kolejne dni przynoszą nam nowe kwitnienie róż... ja jeszcze czekam na kilka nowych, które lada dzień zakwitną...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZachwycam się Twoimi różami... Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje róże. Moje nie przetrzymały zimy. Zostały zaatakowane przez mszyce i to w takiej ilości, że zmuszona byłam je unicestwić. Szkoda. Zostały zdjęcia i wspomnienia. Ale i tak mam kolorowo na balkonie:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękności. :)
OdpowiedzUsuń