sobota, 26 grudnia 2020

Letnie obrazki

 Zima to taki czas gdy chętnie przeglądamy kolorowe, letnie zdjęcia. I wierzyć się nie chce ,że mogło być tak soczyście zielono, barwnie. Na szczęście już z górki ...teraz będzie się bardzo dłużyło















piątek, 25 grudnia 2020

Nowy początek

 Jak zakładałam ogród chciałam mieć wszystko. Kupowałam bez ładu i składu. Potem był błysk i zakochałam się w różach. Zgromadziłam ich setki. Jak kilka dni temu zrobiłam listę róż których już nie mam to chwyciłam się za głowę. Zostały te najwytrwalsze czyli historyczne, mieszańce i kanadyjki . A ja stwierdziłam, że  to jednak nie róże a hortensje muszą być w ogrodzie. Te bukietowe bo ogrodowe nie zawsze kwitły. I tak kilka lat zbierałam hortensje dostępne w  szkółkach i ogrodniczych. Nie było z nimi dużo pracy poza wiosną gdy trzeba było je ciąć .Potem tylko woda,woda,woda...o róże niewiele dbałam. Te duże nie potrzebowały wielkiej opieki ,  a na dodatek bezmrożne zimy nie niszczyły krzewów. Rabatowych, szlachetnych nie miałam poza kilkoma ale i one sobie radziły.

Nic nie kupowałam i ten okres kilku lat nazwałam okresem "nie lubienia róż" . W tym roku wszystko wróciło za sprawą 2 róż Angella


Rosną przy tarasie i dały tak dużo kwiatów , że ogarniał zachwyt.. I tak się zaczęło nowe szaleństwo. Rok temu musieliśmy wykopać tamaryszek, w tym roku padły dwie wierzby , znajomej wykopałam sporo piwonii i zrobiło się miejsce na róże, dużo róż. Zaczęłam kupować latem w doniczkach , potem zamówienie jesienne z gołym korzeniem. Przesadziłam kilka rabatowych z "starego" ogrodu w którym porosły drzewa i zrobiło się miejsce dla cieniolubnych host. 

Angela to niewysoka róża parkowa Kordesa z 1984 roku. Kwiaty różowe, kwitła od czerwca do póżnej jesieni .Zdrowa,...jestem nią zachwycona. W mojej skali 1 do 10 daje jej 10 pkt


Tu w towarzystwie Cindrelli


sobota, 19 grudnia 2020

Nowości, sporo nowych róż

 Mało bywam ale ostatnio robiłam przegląd katalogów z różami i porównywałam z tym co tu pokazywałam. Okazuje się ,że sporo róż już nie mam, dużo nowych przybyło.  Jak ważne były moje tu zapiski świadczy fakt, że jak opisywałam je na stronie FB często wracałam do bloga po informacje. 

Po świętach będzie sporo czasu i uporządkuję swój stan posiadania.

Tymczasem Zdrowych Pogodnych Świąt !!!




 

środa, 12 czerwca 2019

OMG cztery lata....

Cztery lata nie pisałam, nie wklejałam zdjęć.W tym czasie sporo róż wypadło,niewiele kupowałam. Byłam chyba znudzona,zniechęcona,przesycona tematem.
W tym roku dosyć dokładnie inwentaryzuje swoje krzaczki i przyznam,że to co kiedyś pisałam bardzo pomaga w identyfikacji.
Ogród się zmienił, przyszły nowe "chciejstwa", dosadzam sporo bylin, krzewów żeby ciągle coś się działo.
Widzę sporo komentarzy.Przepraszam,że nie odpisywałam ale.... jw.
Myślę,że pomalutku uaktualnię stan posiadania
Na początek
Petite de Hollande

Róża która co roku zaskakuje swoimi długimi pędami obsypanymi kwiatami.W tym roku ładnie splotła się z piwonią o podobnym kolorze





Niestety upały sprawiają,że wszystko szybko przekwita