poniedziałek, 2 stycznia 2012

Kto czyta nie błądzi

Witam w Nowym Roku
Przeglądając dzisiaj http://www.roses.webhost.pl/ który jest dla mnie żródłem informacji natrafiłam na taki temat http://www.roses.webhost.pl/2008/05/rosa-rugosa-niespelnione-nadzieje/#comment-12013
i już wiem dlaczego moje rugosy żółkną .
P.Jacek napisał -. pozwolę sobie zacytować dla własnej pamięci

  1. Jacek napisał:
    Róża pomarszczona ma jeszcze jedną cechę, o której wyżej nie było mowy – jest podatna na chlorozę. Chloroza, czyli żółknięcie liści spowodowane niedoborem żelaza. Niedobór żelaza w liściach spowodowany jest niewłaściwym dla danej rośliny pH podłoża – roślina nie jest w stanie pobrać żelaza z gleby. Bezwzględny niedobór żelaza w glebie jest absolutną rzadkością.
    Generalnie – niskie pH (gleba kwaśna) zwiększa dostępność żelaza, wysokie pH – odwrotnie.
    Wygląda na to, że rugosa jest gatunkiem róży dostosowanym do gleb kwaśnych, a nie tolerującym gleb alkalicznych. Pisanie więc, że róża ta toleruje złe gleby jest tylko częściowo prawdziwe – toleruje złą glebę pod warunkiem że jest kwaśna.
    Nie jest to wcale bajka o „żelaznym” wilku. Problem jest autentyczny. Mimo że Polska jest krajem gleb kwaśnych, rosnąca w wielu miejscach rugosa wykazuje objawy chlorozy. Szczególnie egzemplarze rosnące przy drogach, na różnych rumowiskach itp. Chloroza tej róży wprawdzie nie zabije, ale estetyczny efekt jest fatalny.
    Tym, co może zmienić pH gleby na trwale zasadowy jest np zanieczyszczenie gleby gruzem i innymi resztkami po budowie. Odwrócenie tego niekorzystnego zjawiska jest trudne. Niezłe, choć powolne efekty daje nawożenie gleby siarką (bakterie siarkowe powoli utleniają siarkę do kwasu siarkowego). Doraźnie można dostarczyć żelazo dolistnie, co powoduje powolne zazielenienie się żółtych liści. Jeden oprysk wiosną wystarcza najczęściej na cały sezon.
    O podatności na chlorozę pisze się często przy okazji róż wywodzących się od rugosa. Natomiast rzadko przy innych różach. Nie wiem, czy z tego można wywieść wniosek, że inne róże są na ten problem odporne. Może po prostu szlachetne róże są sadzone w dobrze dobranej glebie??
    U mnie na chlorozę cierpi Gertrude Jekyll posadzona tuż przy domu w żyznej zasadowej (pH około 8) ziemi silnie zanieczyszczonej po dwóch budowach. Pryskanie żelazem daje dobre efekty.

    Wniosek - żadnego pryskania chemią i oprysk żelazem wiosną

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz