Zaczęło się przypadkiem.Kiedyś zdziczała mi róża pnąca i wyrosła mi potężna raz tylko cięta Canina bo chyba tak mogę ją nazwać.Zasłoniła wejście do malutkiej części niezagospodarowanej ogrodu,jest schronieniem dla ptaków,zimą darmową stołówka.Ale wiosną muszę ją trochę poprzecinać bo chyba za mocno się rozrosła.
dosadziłam wiosną wzdłuż płotu w miejscu gdzie nic nie rośnie kilka dzikich i czekam aż się rozrosną i będą stanowiły naturalny pas ochronny i siedlisko dla ptaków.
Agnes-2 szt,Bicolor,Helena Semiplena,Multiflora-kupione latem po kwitnieniu
FJ Grotendorst-kupiony w ubiegłym roku dopiero pod koniec tego lata trochę pokazał.Będą z niej "ludzie"
Hansa-jak na razie nie powaliła mnie.Kiepsko rośnie -inne rugosy podobnie.Prawdopodobnie coś żle robię.Muszę poczytać o ich wymaganiach
Hansaland-tą kupiłam latem kwitnącą i z niej jestem zadowolona.Jesienią zakwitła ponownie i z daleka widać jej czerwony,przyjemny kolor
Koszuty-ta również kupiona latem. Kwitnie raz ale ładnie z niej też jestem zadowolona
Moja Hammemberg -kolejna rugosa z której nie jestem zadowolona
Pink Grotendorst-niestety ma bardzo ciężki start bo już drugi rok się podnosi.Zakwitł jednym kwiatem.Trochę winy jest po stronie Diany .Jej futro dostatecznie chroni ja przed kolcami i biega sobie między różami łamiąc przy tym pędy.No ale coś za coś
Blanc Double de Coubert-ta sprawiła mi niespodziankę (w porównaniu do innych rugos).Zakwitła czystymi ,białymi kwiatami
Adam Chodun-też jeszcze nie zachwycam ,pomimo,że miała kilka kwiatów
Kairsten des Nordens-od ubiegłego roku.Nie zakwitła
Ritausma-też kiepsko tylko 2 kwiatki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz