Madame Issak Pereire
Kolejna Madame w ogrodzie.Jest ze mną od początku czyli trzeci sezon.W tym roku po zimie musiałam ją ciąć nieomal do ziemi.I nie widziałam róży która potrafiła tak silnie się odbić "od ziemi".Znacie Lidlowskie pergole [straszny badziew] ,wspina się aż na szczyt.To zdjęcie z końca pażdziernika
wypuszczała całe lato i jesień nowe pędy i te najmłodsze niestety przemarzły już
Jej bujny wzrost nie pozostał bez wpływu na zdrowie.Podłapała mączniaka ale niewielkiego i niewielka plamistość.Ale nic to,najważniejsza jest ona i jej kwiaty.Przechodzenie przez pergolę to prawdziwa przyjemność dla nosa i oczu.Ma idealny różany zapach
Madame Pierre Oger - 3 szt
Trzecia Madame w ogrodzie.Jesienią ubiegłego roku kupiłam w R.1 szt ale zachęcona opisami dokupiłam na początku lata kolejne dwie szt.już kwitnące.
Tak wyglądały w domu
I nie żałuję decyzji,kwitły całe lato,nie chorowały,kwiat śliczny nawet mrozoodporność względzie dobra bo minus 29 st.Porobiłam im kopczyki i liczę na łagodną zimę.
Madame Plantier
Ostatnia czwarta Madame w ogrodzie.Chyba trzeba rozejrzeć się za kolejnymi.
Tą różą w okresie kwitnienia zachwycił się nawet mój sceptycznie nastawiony do moich poczynań mąż.I to nic ,że kwitnie tylko raz.Przecież bzem też się zachwycamy a kwitnie tylko raz .I wiem ,jak może wyglądać w przyszłości bo oglądam ją u Oliwki I niech sobie kwitnie tylko raz ale wiem,że mi nie zmarznie,że rozjaśni mi ogród o zmroku i,że za każdym razem jak koło niej przechodzę to zatyka mnie z wrażenia.Uf...same superlatywy ale w związku z tym,że kwitnie wcześnie potem się nią nie zajmuję i nie poświęcam jej uwagi .To jedna z tych które bym jeszcze chciała w ogrodzie dosadzic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz