Powoli zaczynają się otwierać pąki róż.I tylko żal,ze sporo przemarzło i kwitnienie nie będzie takie jak się wymarzyło.No ale nie można mieć wszystkiego
Teresa Bugnet-na razie jeden kwiatek
Rose de Rescht
Margaret Hilling
Nevada
Mchowa już, już prawie
Canina
Kronprinsese Mary-kwitnienie nie to nie moja zasługa bo kupiłam kwitnącą ale kwitnie w ogrodzie-piękna jest
No i moje nowości w ogrodzie
Dokupiłam 2 sztuki Madame Pier Oger jedna już kwitła a druga w pąkach.
I kupiona już kwitnąca Rosa damascena Koszuty.
Cindrelle Lidlowskie-niesamowite bukiety z malutkich różyczek
W międzyczasie kupiłam 2 doniczki Marii Curie ,mam jedną ale mocno przemarzła i dopiero odbija.Zamówiłam jeszcze kilka róż w donicach ale o tym jak przyjdą.
I to co żeruje na różach
w pąkach
mszyce-zatrzęsienie.Niestety nie zawsze uda sie je zabić ręcznie i muszę stosować oprysk
I takie widoczki
I z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz